Czasem gniew Cię dopada jak wygłodniała bestia.
O mnie dawno zapomnieli, nikt nie chce pamiętać.
Każda wspólna chwila, choćby moment
Ucieka jak ja, niebieski ptak.
Tak na mnie mówili, zanim spadłem.
Spełniam marzenia- te większe, te mniejsze,
Spełniłem Twoje, zniknąłem. Byle szybko,
Teraz tylko gniew pcha mnie do przodu.
Choć dobija północ, siedzę przy świecy.
I nienawidzi Cię całe moje życie, wspomnienia
Lecz nie ja.
To dla Ciebie mój testament słodki
Dałeś się ograć mój bracie,
Tak mi przykro...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.