poniedziałek, 31 października 2016

Nie jest tak źle

W nocy spokój, w dzień odpoczynek.

Po długim spacerze, serce w końcu oddycha.
W końcu kolców się pozbyło.
I nie wiem ile czasu by jeszcze musiało minąć,

Owinięci drutem kolczastym, żadne nie przyzna
Że każdy ruch powoduje ból,

Dziś razem, szczęściem, żyjemy wolni
Tylko dziękować mi pozostało.
Iż wciąż mogę przy Tobie, z Tobą...

Dzień

Minął kolejny dzień,
Minęła kolejna noc.
Nie zważył nikt z nas, ile minęło już...
Czas przewrotnie miesiące zamienił w sekundy.
Promień słońca tylko przypomina, że już odchodzi.
Prosi bym nie martwił się, że jutro też jest dzień.
Ja już tylko ze spokojem,
W życiu nie ucieknie mi już nic,
A Ty wrócisz, miłości moje.
Wypuść wolno, wnet wróci
Jeśli Twoje jest i chce być.

Prośby

Wysłuchał mych próśb
Wysłucha i Twoje.
W miłości szkło-wełną,
Z Nim cierpienie-współczuciem.
Ukojone serce moje.
I w końcu
Wygrałem.

Mój Panie

Powiedz Boże mój
Jak kroczyć, przez ciernie winne?
Jak iść, gdy nogi obydwie do krzyża przybite?
Zbaw mnie, proszę!
Lub uczyń martwym, więcej cierpieć nie mogę...
Więcej nie uniosę dzbana bez ucha
Nie uniosę porcelany, która w częściach
Rani moje dłonie.

Czy mogę odejść?
Porzuciwszy życie, odejść?
Odpłynąć i zatonąć w ukojeniu.

Blask Twój, ukazałeś mi Panie.
Drogę wyznaczyłeś na moje polecenie.
Mimo iż zboczyłem...

Teraz błagam o koniec ścieżki...
Mój Panie...

niedziela, 2 października 2016

Oszalałem

Dwanaście na zegarze wybiło
Dwanaście tygodni cierpiałem
Dwanaście miesięcy temu
Dwanaście ran pozostawiłaś
Dwanaście lat jeszcze, by się otrząsnąć
Lecz na zawsze zostanie słowo i...
Dwanaście blizn.