wtorek, 26 stycznia 2016

Paradoks życia

Czy szczęśliwa osoba może być smutna?
Czy można zagubić się we własnym pokoju?
Tak wiele pytań, lecz tak mało odpowiedzi...
Można zobaczyć komplikację życia pytając!
Czy można kochać i nienawidzić jedną osobę?
Czy można porzucić bliskich dla przyjemności własnych?
Jest wiele powodów by oszaleć lub zginąć...
Więc czemu wciąż żyjemy?
Taki jest nasz ludzki paradoks
Choć nie chcemy,
To żyjemy.

Drugie życie

Kiedy człowiek ze smutku umiera
Kiedy jeszcze obojętność nożem wierci
Tak każdy z nas ma dość
i jak feniks z popiołu
Otrzepie jeszcze resztki siebie
Gnąc przez samotną drogę
Zwaną życiem.

Przeszłość przepowiedziana

Jeden moment, Jedna chwila
By stracić kontrolę.
By życie chciało powiedzieć "wszystko ci zabiorę"
I mówi...
Tańcząc przy tym żałośnie
Wciąż nie wiedząc czy Cię Przyszpila
Czy jednak jest dobre, szansę daje!
Lecz głupiec nawet z nadzieją
Szaleć będzie i cierpieć-zajęty w przeszłości
Czas mędrzec wieczny wciąż rzecze...
Im dłużej się nią przejmować będzie
Tym szybciej się nią stanie...

czwartek, 7 stycznia 2016

Cichy kochanek

Roztrzęsiony Twoim widokiem
Zwyczajnie przechodzę obok
Gdziekolwiek bym się nie znalazł-Tyś w mojej głowie
Choć cicha to Anioł.
Z uśmiechem patrzysz mi w oczy.
Tak pięknie mówisz, że mnie kochasz
Choć serce Twe
Wciąż milczy...

Serce

Złość zeszła jak spuszczone powietrze z ludzi.
Którymi gniew wciąż rządzi.
Żałosne poglądy na świat zniknęły,
Wraz z pamięcią.
Skąd ta zmiana?
Cóż złe my myśli Twe rozdarło?
To serce...
Umarło...

Ona

Piękne Twe usta, włosy także!
Słowa nie mają już znaczenia.
Zamilcz!
Zniknij z mojej głowy.
Odeszłaś jak zima...
Lecz ja wiem!
Wrócisz! Jak zima...
Zgoda między nami choć jedna.
Serce Twoje- jak zima.
Wracać już na stare śmieci bez sensu...
Znajdź mi kwiat. Ten jedyny!
Znajdź mi Matulo bo już siły brak..
Chyba oszalałem.
Chłodny los z Matką usposabiać.
I chociaż miesza mi się w głowie
Nie ostanę sam...
Nigdy więcej...

niedziela, 3 stycznia 2016

Ulotna niezgoda

Z czasem nawet złoto blaknie.
Minęło go wiele...
Tak zwietrzała nasza walka.
Między nami już nie zwada,
A niewiedza.
Co pokaże przyszłość?
Czy spokojem wykażą się młodzi?
Czy wściekłość znów nas ogarnie?

Obiecano mi szczęście wielkie
Ledwo nowy rok, ledwo słońce wzejść miało...
OBIECANO!
Opadł kurz porannej wrzawy,
Kto potwierdzi mi czy to Ty?
Czy myśli złudne?
Wciąż ulatniające się z mojej głowy...